piątek, 6 grudnia 2013

Biust w górę!

Dziś post o elemencie naszego ciała, który bardzo często wprowadza nas w kompleksy. Biust. Jedne czują,że mają za małe piersi inne znowu narzekają na za duży ciężar. Niewiele jest kobiet które są na prawdę zadowolone z wyglądu swojego biustu. Nie oszukujmy się - trudno nas w tej dziedzinie zadowolić ;) A kiedy dochodzi do treningów i spadku wagi to problem jest jeszcze większy.

Należę do grupy kobiet którym natura nie żałowała w tej kwestii. Zawsze miałam spore piersi, starałam się jednak dbać o nie na tyle, na ile to było możliwe. Ładnych kilka lat temu jedynym dostępnym dla mnie stanikiem był rozmiar 85 D ;) Koszmar! Ale kto wtedy wiedział o prawidłowym brafittingu ? Później wraz z wzrostem samoświadomości i świadomości producentów było łatwiej. Stanęło na rozmiarze 70H. Kiedy jednak gwałtownie przytyłam zaczynało mi brakować sklepów w których moglabym kupić odpowiednio dobrany stanik (do zakupów internetowych w tej kwestii trudno mi się przekonać). Rozmiar 75K... oj cięzko było (dosłownie i w przenośni ;) )

Wyobrażacie sobie np. podskoki i pajacyki z takim obciążeniem? Nic przyjemnego... wiedziałam,że jedynie dobry, sportowy stanik jest w stanie mi pomóc ale niestety potrzeba ta zbiegła się z czasem mocnego kryzysu finansowego i po prostu nie było mnie na niego stać. Metodą prób i błędów dopasowałam sobie stanik do ćwiczeń wykorzystując... dwa zwykłe staniki. Być może był  to  błąd w sztuce ale udało mi się uzyskać taki efekt, że godzinny intensywny trening nie kończył się bólem piersi. Dwa lekko usztywniane w połowie staniki nałożone na siebie tak ustabilizowały biust, że  nawet Insanity nie było mu straszne ;)

Jednak 25 kg różnicy, pół roku karmienia piersią odbiło się na nim, nie oszukujmy się. Myślę jednak,że nie jest źle. Od początku starałam się trzymać kilku zasad:

- codzienne masaże kremami do biustu (nie mam swojego faworyta wiec nie polecę nic konkretnego)
- odpowiednie zabezpieczenie piersi w trakcie ćwiczeń ( tutaj jednak lepiej nie iść za moim przykładem i jeśli ma się możliwości zainwestować w dobry stanik do ćwiczeń)
- ćwiczenia ukierunkowane specjalnie na biust ( np. proste ćwiczenie które sama stosowałam codziennie http://www.trenujmyrazem.pl/wp-content/uploads/2013/04/19665.jpg Ręce układamy  tak jak na obrazku Dociskamy mocno ręce i wytrzymujemy kilka sekund następnie wracamy do pozycji wyjściowej (powtarzamy kilka serii) następnie unosiłam ręce wyżej na wysokość oczu , powtarzałam całą procedurę i znowu unosiłam ręce - tym razem nad głowę i robiłam kolejne kilka serii. W internecie jest sporo bardziej zaawansowanych ćwiczeń )

I mimo ubytku kilogramów i zmiany rozmiaru z 75K na 65H-I  Jestem zadowolona. Piersi nie wyglądają źle. Na pewno jeszcze okres stabilizacji wagi wpłynie na nie pozytywnie. Jestem dobrej myśli. Mam zamiar dołożyć jakieś ćwiczenia z ciężarkami na biust, dalej intensywnie wsmarowywać kremy i w końcu kupić odpowiedni sportowy stanik (oj marzy mi się Panache...

Dlatego taki mały apel z mojej strony. Nie zapominajmy o swoich piersiach w czasie treningów! One potrzebują osobnej, poświęconej tylko im uwagi ale myślę,że warto.A na co dzień dobry stanik może zdziałać na prawdę dużo dobrego.

I na koniec bardzo ważna kwestia - nie zapominajcie o samobadaniu! Dbajmy o siebie nie tylko ćwicząc i odżywiając się zdrowo :)

A Wy jakie ćwiczenia na biust polecacie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz